piątek, 21 lutego 2014

Krzesełka po metamorfozie :)

Witajcie!

Zgodnie z obietnicą pokażę Wam dzisiaj, co udało mi się zrobić z dwoma krzesełkami - jeśli ktoś chciałby je zobaczyć przed metamorfozą, zapraszam do poprzedniego postu.

Wymyśliłam sobie, że stołeczki będą raczej jasne i takie trochę vintage (to takie modne ostatnio słowo ;)).
Nie chciałam jednak, żeby były takie po prostu białe. Dodałam więc do nich nieco szarości...

Pierwszy, mniejszy ozdobiłam przecierkami. I, chociaż wcale nie jestem zdania, że wszędzie trzeba dokładać jakieś elementy decoupageowe, tutaj się złamałam i dodałam motyw biało-szarych róż. Dzieki niemu taboret nabrał romantycznego charakteru. Zabezpieczyłam stołeczek lakierem i żeby nie było za słodko, poprzecierałam go jeszcze gdzieniegdzie patyną.

Teraz prezentuje się tak:






Drugi taboret, który jak na taboret jest całkiem sporych rozmiarów ozdobiłam w klimacie francuskim, a nawet paryskim :)
Początkowo myślałam, że zakończę na pomalowaniu go na biało suchym pędzlem. Efekt nie był jednak zadowalający. Dodałam więc jeszcze szarej farby... I jeszcze białej... I już było nieźle. Brakowało przysłowiowej kropki nad i. Przeszukałam swoje zasoby papierów i serwetek i wybrałam motywy paryskie.
Pozostało już tylko lakierowanie i lekkie postarzanie.
Teraz taboret prezentuje się tak:






Tutaj krzesełka razem:


Taborety skończone, a mnie się teraz marzy coś większego... Meble najchętniej bym malowała :)
Jedyny mankament, to to, że mieszkanie jakimś dziwnym trafem nie jest z gumy i nie chce się rozciągać... A pomysłów przybywa...

Jeśli ktoś miałby ochotę na stołeczki, to są one już do kupienia w sklepie Magia Tworzenia.

Pozdrawiam i życzę miłego, twórczego popołudnia:)

Agata

3 komentarze:

  1. Bardzo fajne taboreciki. Paryskie klimaty to wiadomo, ale szare róże wyraźnie mnie ożywiły, bo właśnie dzisiaj zastanawiałam się nad kupnem tej serwetki. Myślę, że jest w niej potencjał, co udowadniasz niniejszą pracą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    Myślę, że te szare róże całkiem dobrze wkomponowały się w całość...
    Ja różaną serwetkę kupiłam już dość dawno i...wreszcie przyszedł jej czas.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam takie metamorfozy, prześlicznie wyszły:)

    OdpowiedzUsuń